piątek, 7 lutego 2014

7 lutego

Bilans:
szklanka kefiru
2 pieczone ziemniaki
zielona herbata

ćwiczenia: 100 brzuszków

Ooooj jaki dzisiaj miałam leniwy dzień :D Nie zrobiłam nic konkretnego i sobie porządnie poleniuchowałam. No, zmieniłam wygląd bloga, tyle z pożytecznych rzeczy ;)

Nie ćwiczyłam dzisiaj za długo, zrobiłam jedynie 100 brzuszków. Jutro robię już swoje codzienne ćwiczenia.

W ferie zamiast czytać swoje lektury zajmuję się "Zmierzchem". Może dla niektórych to głupia książka, ale ja ją lubię :D Dawno nie czytałam czegoś, co lubię, przez głupią szkołę oczywiście XD  Wczoraj czytałam do 1:00 w nocy :D Może jutro obejrzę film. Też mi się bardzo podoba, ale tylko pierwsza część.

W ferie w pierwsze dni miałam taki zapieprz i wszystkim mi się chciało, a w ostatnie 4 dni nie bardzo (poza małymi zrywami). Dołowałam się też dwoma rzeczami, ale stwierdziłam, że nie warto, będzie, co będzie, a martwienie się nie zmieni biegu wydarzeń. Zdystansowałam się trochę do tych dwóch spraw i od razu mi lepiej, lżej na myślach, na sercu i wróciła do mnie radość i zapał :D

W ferie jak na razie nic nie schudłam. To przez te ostatnie dni, nie jadłam tak, jak powinnam. Do końca wolnego jeszcze mam 10 dni, więc biorę się do roboty. Zawsze w takich momentach, kiedy czuję się, jak bym miała motorek nie powiem gdzie i palę się do roboty nucę sobie w myślach "Don't stop till you get enough"  MJa, polecam ;)

Poszperam dzisiaj dokładniej w Waszych blogach, o ostatnio czytałam na szybko. Dziś mam chwilę prywatności, mogę czytać do woli :)

Trzymajcie się chudo }{   Na koniec piękna (jak dla mnie) Kristen  *.*


________________________
[52] [51] [50] [49] [48] [47]

9 komentarzy:

  1. Świetny bilans *_*
    Też uwarzam że Kristen jest piękna ;w;
    Trzymaj się chudziutko i udanych ferii życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię Zmierzch <3 Przeczytałam wszystkie części, wciągające :) Bilans cudny, oby tak dalej :) Powodzenia! ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny bilans :)
    Ja tam wolę Ashley Greene ^^
    Pozdrawiam =]

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże, z jakiś rok temu też zaczytywałam się tak w Zmierzchu! :D
    Pomimo wszystkich niepochlebnych opinii uważam że książka jest naprawdę ciekawa i wciągająca.

    Jejciu, też chciałabym mieć takie dzienne bilanse :c

    Trzymaj się chudo too ~

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie malutki bilans. Cieszę się że czytanie sprawia Ci radość. Blog wygląda fantastycznie. 100 brzuszków podziwiam. Trzymaj się cieplutko!

    http://odnalezc-harmonie.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachęciłaś mnie do czytania Sagi od nowa :D Też kocham Kristen <3 Ja teraz kończę ferie ;/ I nic się nie zmieniłam, a miałam wrócić chuda ...Nie wierzę w tak zmarnowany czas. Teraz uczę się do codziennych sprawdzianów, skończyłam lekturę ( przeczytałam streszczenie szczegółowe, ale coś mnie podkusiło, żeby przeczytać książkę :P i też skończyłam o 1 w nocy :P ) Ja jestem na SPGD i od początku dobrze mi szło, tylko wczoraj ten nieszczęsny wypad na pizzę.. Ale nie zamierzam głodować, tylko iść dalej :D

    Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No czytałam o tej pizzy. Wielka szkoda, ale takie rzeczy się zdarzają. Na Twoim miejscu szła bym dalej z dietą i niczym się nie przejmowała :D

      Usuń
  7. Właśnie kochana, zamartwianie się nic nie zmienia.
    Trzymam kciuki za to, że schudniesz w czasie szkoły ;)
    Ciumek *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Super bilans :) I też dobrze, że czytasz coś co lubisz, trzeba trochę odpocząć od przykrych obowiązków.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń