poniedziałek, 6 stycznia 2014

6 stycznia

waga: 50 kg
dzień bez zawalania: 1
dzień bez słodyczy: 1
dzień ćwiczeń: 0


Bilans:
4 skibeczki chleba z odrobiną masła
kilka ziemniaków i surówka (dopiero będę jadła)


     Dzisiejszy dzień był mega pozytywny. Mam dobry bilans (mimo, że produkty nie są najlepsze na dietę, to w niewielkie ilości), trochę się poruszałam, bo sprzątałam(nie liczę tego jednak jako ćwiczenia), jestem bardzo zmotywowana i opuścił mnie jakiś niepokój i zniechęcenie, które mi towarzyszyło przez ostatnie 2-3 dni. Jestem pozytywnie nastawiona do wszystkiego i cieszę się nawet, że jutro idę do szkoły :D 
     Kolejnym powodem do zadowolenia z dzisiejszego dnia jest to, że nie tknęłam słodkiego, mimo, że mam go w domu pod dostatkiem. No i chyba najważniejsze, co muszę napisać, to to, że ta cała motywacja i zapał do pracy i diety jest w dużej mierze dzięki Waszym blogom. Fajnie jest mieć kontakt z osobami o podobnych celach, razem zmagać się z trudnościami i móc szukać thinspiracji i inspiracji do życia na Waszych blogach :D Dzięki, że jesteście, czytacie i komentujecie ;*   ;*   ;*


     
Stwierdziłam też, że bardziej motywujące będzie, jeśli zamiast pisać ile ćwiczyłam i czy jadłam słodycze czy nie, będę pisać dzień pod rząd, tak jak z dniami bez zawalania. Tworzenie sobie takiego łańcuszka udanych dni jest według mnie jeszcze lepsze, bo jak widzisz, ile razy udało Ci się nie ulec słabości czy lenistwu, to trudniej jest odpuścić, szkoda wysiłku i "zbierania dni pod rząd" od początku. Jeśli Wam się podoba taki pomysł, to śmiało możecie wprowadzać to na woje blogi :D