niedziela, 5 stycznia 2014

5 stycznia 2013

dzień bez zawalania: 0
waga: 50 kg
słodycze: dużo za dużo

ćwiczenia: 1 h (przede mną)

     Dzisiaj rano się zważyłam i ku mojemu zaskoczeniu ważę 50 kg, a nie 52. Świetna niespodzianka :D
Niestety wpłynęło to chyba na mnie źle i odpuściłam sobie podświadomie dzisiejszy dzień. Bilans był tragiczny. Zjadłam słodycze, dużo makaronu, trochę pszennego chleba. Dobre chociaż to, że dużo piłam.            Zaraz idę ćwiczyć. Mam dzisiaj ogromną ochotę do ćwiczenia. Muszę jeszcze ogarnąć w pokoju, żebym miała miejsce ;)

Postanowiłam pisać sobie na początku każdej notki z dnia ile dni pod rząd już nie zawalam, ile zjadłam słodyczy, ile ćwiczyłam i wagę (i tak się ważę codziennie, więc co mi szkodzi pisać).

Nie ma jeszcze środka zimy, a ja już nie mogę się doczekać lata i momentu w którym stwierdzę, że mogę sobie kupić mały śliczny strój kąpielowy, w który się zmieszczę i że zasługuję na trochę wypoczynku na plaży :D Dzisiaj zawaliłam kompletnie, ale to już ostatni taki leniwy dzień!

Poszperam dzisiaj trochę po Waszych blogach, bo szukam zestawu ćwiczeń dla siebie. Możecie mi polecić coś fajnego i sprawdzonego? :)

Trzymajcie się chudo! :*